niedziela, 24 kwietnia 2016

Małe ogłoszenie

Post trochę w innym stylu...



- Moi drodzy, dziś przybywam razem z Mercy...

- Razem ze mną!

- Przecież, przed chwilą powiedziałam, że razem z tobą... Daj mi napisać w spokoju posta!

- Kiedy zostawiam cię w spokoju piszesz jakieś bzdury, więc wolę nie!

- Dobra. W takim razie, sama napisz, co mamy do przekazania czytelnikom.

- Nie ma problemu. Gdybyś jeszcze ty miała tych czytelników... Jest tylko jedna poczciwa Kasia, bez której twoje rozdziały wyglądałyby jak wyjęte psu z gardła...

- Przejdziesz do rzeczy, czy nie?!

- No już! Ekhem... Przybywam dziś z Momo, która wpadła na kolejny, genialny pomysł. Po pierwsze stwierdziła, że już jej się "Momo" nie podoba i chce być nagle jakąś "LacrimeRose", ale że jest osobą strasznie leniwą (boję się to powiedzieć, ale bardzo możliwe, że nawet w większym stopniu niż moja błękitnooka Rose) i nie będzie zmieniać adresu bloga, bo po co... Zmieni tylko dane na koncie Google+, bo tak. Naprawdę czasem nie rozumiem jej zachowania. Opowiadam jej, ona to zapisuje i mówi, że jest super. Mija kilka dni po opublikowaniu rozdziału, a ona do mnie, że beznadziejnie napisała ten rozdział i że jej się nie podoba. I tak mi marudzi, bez przerwy. Przez to, że czuje się niedoceniona, postanowiła założyć WATTPADA! Podzieliła sobie pierwszy rozdział na trzy części, przeredagowała go i wrzuciła już pierwszą część. Napisała nawet jakiś dziwny prolog, który mi się nie podoba, ale powiedziała, że nie mam tu nic do gadania. Tylko czekać, aż przyjdzie do mnie z płaczem, że jej prolog odstraszył wszystkich czytelników... Nie wiem, czy ucieszy Was ta myśl, ale nie odchodzi z bloggera. Na wattpadzie znajdziecie udoskonaloną wersje mojej historii, gdzie wreszcie pozbyłam się mojego tymczasowego nazwiska i zamieniła mi je na "Underworld". Chyba z dwojga złego, to nowe jest już chyba lepsze. Tak, więc no... Momo aka LacrimeRose nadal będzie dodawać tutaj następne rozdziały, ale jak chcecie udoskonaloną wersje to zapraszam na wattpada!

- Podziękujmy gromkimi brawami naszej Mercy, że zaszczyciła nas swoją obecnością. Ja dodam tylko od siebie, że zapraszam Was na mojego wattpada, bo treść rozdziału się zmieniła i sądzę, że czyta się go o wiele lepiej niż ten mój stary, pierwszy rozdział. Do zobaczenia w następnym rozdziale, który pojawi się nie wiem kiedy, ale się pojawi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz